W sobotę 16 listopada polowaliśmy metodą pędzeń na obwodzie 217. Polowanie prowadzili Koledzy Jakub i Mariusz.
Jak każde polowanie i tym razem nie wiedzieliśmy co nas czeka a tylko Św. Hubert potrafi nakreślić najbardziej nieoczekiwane scenariusze. Tego dnia nasz patron nie zapomniał o myśliwych z krótkim stażem łowieckim, którzy mieli okazję odstrzelić łanie jelenia, niestety nie wszystkim się to udało. Frycom w osiągnieciu sukcesu przeszkodziły emocje bo umiejętności strzeleckie na pewno posiadają. Polowaliśmy w pięknych lasach Nadleśnictwa Bolewice.
W drodze na stanowiska …
Nie byłoby udanego polowania bez grochówki, która na świeżym powietrzu zawsze niesamowicie smakuje. Posiłek przygotowuje nasza Koleżanka Fredzia, choć podobno tym razem w gotowaniu pomagał jej syn a nasz Kolega, myśliwy Sławek, który w sobotę serwował zupę.
Trzy pędzenia rano do posiłku, trzy kolejne po i tak listopadowa sobota na polowaniu dobiegała końca, nawet nie wiedzieliśmy jak i kiedy. Wszystko co dobre szybko się kończy.
Przy zapadającym zmroku Koledzy Jakub i Mariusz przystąpili do zakończenia polowania.
Choć w naszym kole jest to możliwe bo polowały i polują u nasz pokolenia Słocińskich, Nowaków, Stryczyńskich, Ludwiczaków, Napierałów, Żółędziowskich, Pluskotów, Piglów, Krasków to chyba nie zdarzyła się wcześniej sytuacja, że królem został ojciec a v-ice królem syn.
Królem Polowania strzelając dwie łanie jelenia został Kolega Zbysław.
Pierwszym vice Królem Polowania został syn Kolegi Zbysława – Kolega Aleksander.
Kolega Krzysztof strzelając dzika został drugim vice Królem Polowania.
Po jednym dziku strzelili także Koledzy: Jakub, Michał oraz Maciej. Gratulujemy, Darz Bór.
Oddaliśmy hołd upolowaniej zwierzynie wysłuchując sygnałów „Jeleń na rozkładzie” i „Dzik na rozkładzie”
Kolejne polowanie o nieprzewidywalnym zakończeniu dobiegło końca.
Darz Bór.