Wszystkim Sponsorom oraz osobom, które pomagały w organizacji pikniku Serdecznie Dziękujemy. Bez Was nie było by tego wspaniałego spotkania. Darz Bór.

W sobotnie, piękne, lipcowe popołudnie myśliwi wraz z swoimi rodzinami, rolnicy z naszych obwodów łowieckich oraz zaproszeni goście przybyli na naszą Stanicę aby wspólnie, w radosnej atmosferze spędzić ten dzień. Na wstępie Kolega prezes wraz z łowczymi przywitali wszystkich przybyłych a Kolega Wojtek odegrał sygnał Powitanie. Wspaniałym pomysłem było zaproszenie okolicznych rolników, u których najczęściej pojawiają się szkody wyrządzone przez zwierzynę leśną.

Kolega prezes Wojtek oraz łowczowie Koledzy Edziu i Kuba.

Na pikniku pojawiły się całe rodziny naszych Kolegów myśliwych.

Najbliżsi Kolegów Rysia, Wojtka, Zdzisława oraz Cezarego już zajęli miejsca.
Kolega Paweł troszkę się spóźnił.
Kolega Rafał z córeczką.
Rodzina Kolegi Krzysia i Tomka, dzieci uciekły już na dmuchane zamki.
Rodzina Kolegi Darka prawie w komplecie.
Kolega Zdzisław dumny ze swojej wnuczki.
Kolega Bartek z swoim synem
Dwie rodziny a jednak jedna ….. Koledzy Przemek, Darek i Marta.
Od prawej nasz kucharz Kolega Maciej z Dominiką oraz Paweł z żoną i siostra Macieja (z lewej).
Kolega Cyriak z żoną i Kolega Wojtek.
Żona Kolegi Wojtka, Rysia, Cezarego oraz Cezary.
i nasi stażyści: Norbert oraz Michał z żoną.

Na dzieci czekały upragnione dmuchane zamki, malowanie twarzy, tatuaże, zabawy w grupie, przejażdżki kucykiem. Każde dziecko to małe i to duże znalazło coś dla siebie i żadne się nie nudziło.

Bez dobrego posiłku nie było by dobrej zabawi i udanego spotkania. Tak jak zawsze o jadło zatroszczył się Kolega Maciej i przygotował pysznego dzika pieczonego w warzywach. Wszystkim Bardzo smakowało.

Autorzy kulinarnego sukcesu, Kolega Maciej z żoną Dominiką.
Przepyszny pieczony dzik w warzywach.
Swoją pomoc przy serwowaniu dzika zaoferowali Koledzy Paweł i nasz skarbnik Maciej.
Przy serwowaniu zakąsek Koledze Maciejowi pomagał nasz sekretarz Kolega Przemek.

Dodatkową atrakcją było pojawienie się najnowszego wozu strażackiego z jednostki Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu. W jednej chwili każde dziecko i nie tylko chciało zostać strażakiem. Niektóre dzieciaki uciekły swoim rodzicom po to żeby zjeść posiłek wspólnie z strażakami.

Cezary, Jagoda i Karol w wozie strażackim.
Spełniło się marzenie Kolegi Cezarego :).
Jagoda gotowa do akcji gaśniczej.
Ogniomistrz Edward szkoli Wojtka i Jagodę.
Mama mnie nie pozna – ucieknę ze strażakami 🙂

Później przyszedł czas na konkurs z rozpoznawania sygnałów myśliwskich. Kolega Wojtek wygrywał na rogu myśliwskim sygnały a zgromadzona publiczność musiała rozpoznać tytuł.

Kolega Wojtek tłumaczy zasady konkursu.

Wszyscy biorący udział poprawnie rozpoznali utwory i zostali obdarowani nagrodami ufundowanymi przez Nadleśnictwo Grodzisk Wielkopolski.

Ogłoszenie wyników konkursu.

Dzieci nie mogły doczekać się momentu wręczenia nagród. Upominki wręczał Nadleśniczy Nadleśnictwa Grodzisk Wielkopolski Kolega Darek.

Jednym z nagrodzonych był mały Leon, syn naszego sekretarza.

A także Karol, syn naszego vice Łowczego.

Oraz Hubert (to takie popularne imię), syna Bartka

Nie tylko dzieci i wnuki myśliwych znały sygnały myśliwskie, nagrodę odbiera Patrycja, córka rolnika z naszego terenu.

Nagrodę wylosował też Mikołaj – wnuk Kolegi Krzysia.

Oraz wnuczka prezesa Zdzisława. Dziadek na pewno troszkę pomagał.

Nasi stażyści również wzięli udział w konkursie i wstyd by był jak by nie rozpoznali wszystkich sygnałów prawidłowo.

Przez cały czas na uboczu działała strzelnica pneumatyczna. Całe strzelania przeprowadzał, sędziował i pilnował Kolega Dariusz, zaprzyjaźniony leśnik z Nadleśnictwa Bolewice. Frekwencja na zawodach była ogromna, każdy chciał sprawdzić swoje umiejętności. Zawody były rozgrywane w trzech kategoriach tj. dzieci do lat 16, Panie i Panowie. Przewidziano pamiątkowe puchary, które również zawdzięczamy wspaniałym sponsorom.

Największe zainteresowanie strzelaniem z wiatrówki cieszyło się wśród dzieci, niektóre dzieciaki podchodziły do strzelań po kilkanaście razy. Jako, że „broń” była dla niektórych za ciężka to dzieci i również Panie strzelały z podpórki. I tak to wyglądało:

Strzela córka Kolegi Rafała, Julia.

Na stanowisku rolnik z naszego terenu, Pan Adam oraz żona Kolegi Krzysia Danuta.

Kolega Maciej daje ostatnie wskazówki swojemu synkowi – Mikołajowi.

Strzela rodzina Krasków: Małgorzata z wnukiem Karolem a pomaga Kolega Kuba.

Strzela Staś i Leon.

Jagoda pomaga tacie w strzelaniu.

Tata musisz tu odbezpieczyć …… 🙂

Strzela żona Kolegi Darka – Aneta.

Czy uczeń pokona swojego nauczyciela? Na stanowiskach Kolega Maciej i jego dawny opiekun Kolega Zdzisław.

Swoje umiejętności postanowiła sprawdzić także żona Kolegi Tomka, a pierwszym stanowisku strzela Kolega Przemek.

Kolega Maciej pomaga swojej żonie Dominice a Kolega Darek małemu Mikołajowi.

Strzelają córka Kolegi Darka Emilka oraz wnuczka Kolegi Krzysia Melania.

Niektórym dzieciom trzeba było troszkę więcej pomóc. Wnuczka prezesa Zdzisława poradziła sobie znakomicie.

A tu dziadek Jan pilnuje syna i wnuka.

a Wojtek strzelał z rewolwerów ….

Zawody dobiegły końca, przyszedł czas na ogłoszenie wyników. Puchary wręczał Kolega Prezes Wojtek.

Pierwsze miejsce w kategorii dzieci zdobyła Emilka, córka Kolegi Darka.

Gratulujemy.

Drugie miejsce zdobyła Julia, Córka Kolegi Rafała.

Gratulujemy.

Trzecie miejsce zajął Stasiu, przyszły rolnik na naszym terenie.

Gratulujemy.

W kategorii Panie kolejność była następująca:

Pierwsze miejsce zajęła Pani Danuta, żona Krzysia.

Gratulujemy.

Drugie miejsce zajęła Pani Karolina, żona Kolegi Kuby.

Gratulujemy.

Trzecie miejsce zajęła Pani Iwona, żona naszego sygnalisty.

Gratulujemy.

W kategorii Panowie pierwsze miejsce zajął Kolega Bartek.

Gratulujemy. Darz Bór.

Drugie miejsce zajął Kolega Darek.

Gratulujemy. Darz Bór.

Trzecie miejsce zajął Kolega Cyriak.

Gratulujemy. Darz Bór.

Konkurs dobiegł końca.

Szczęśliwi Zwycięscy.

W miejscu tym pragniemy Serdecznie podziękować Koledze Darkowi za sprawne zorganizowanie i przeprowadzenie zawodów strzeleckich.

Dziękujemy. Darz Bór.

Ogłoszenie wyników było ostatnim oficjalnym punktem naszego pikniku. Później przyszedł czas na dalsze biesiadowanie. Niestety ze względu na coraz późniejszą porę rodziny z małymi dziećmi zaczęły wracać do swoich domów. Żal było kończyć to wspaniałe spotkanie. Mamy nadzieję, że za rok znowu się spotkamy na rodzinnym pikniku i że również będzie tak radośnie i jeszcze bardziej licznie, a to wszystko jest możliwe tylko gdy spotykają się ludzie sobie życzliwi.

Darz Bór.