Dnia 07.06.2022 podczas obrad Zarząd Koła Łowieckiego nr 41 Jeleń w Nowym Tomyślu przyjął Kolegę Aleksandra na członka naszego Koła. Młodemu myśliwemu życzymy sukcesów łowieckich i niezapomnianych chwil spędzonych w kniei. Gratulacje. Darz Bór.

Olek jest już czwartym pokoleniem myśliwych w swojej rodzinie.

Wszyscy dobrze znamy ojca Olka – Zbyszka.

Dziadka Olka – Eugeniusza już rzadziej spotykamy na polowaniach ale większość go dobrze pamięta.

Drugi dziadek Olka to też myśliwy w naszym Kole – Kolega Michał. Teść Kolegi Michała a pradziadek Olka też był myśliwym. Zenon Sierzchuła polował w Kole Łowieckim nr 56 Rogacz w Murowanej Goślinie.

Przed wojną polował również ojciec Eugeniusza – Władysław.

Władysław Ludwiczak przy strzelonym jeleniu byku.

W miejscu tym nie sposób nie wspomnieć o innej licznej i również czteropokoleniowej rodzinie polującej – to potomkowie Franciszka Stryczyńskiego, razem ośmiu myśliwych w rodzinie. Przed wojną w okolicach Gostynia polował ojciec byłego leśniczego z Modrzewiny Stefana Stryczyńskiego a dziadek Kolegi Krzysia. Stefan w wieku już 12 lat legalnie polował u boku swego ojca Franciszka z jednolufki.

Stefan Stryczyński przed Leśniczówką Modrzewina. Stefan zaraził swoimi pasjami dzieci i wnuki.

Rodzina Bartkowiaków również może pochwalić się trzecim pokoleniem myśliwych i pięcioma polującymi w rodzinie.

Władysław Bartkowiak (myśliwy z prawej) po udanym polowaniu z myśliwym z Niemiec. Wszyscy z sentymentem wspominają polowania zbiorowe na Smolarni.

Do zaszczytnego grona trzypokoleniowych rodzin polujących zalicza się również rodzina Słocińskich, pięciu polujących. Podobno polował również wuj Antoniego Słocińskiego, wtedy byłoby to już czwarte pokolenie myśliwych.

Antoni Słociński przy strzelonym odyńcu, Syn Krzysztof bardzo upodobał sobie polowanie na dziki z podchodu.

Na obwodzie 217 (kiedyś 122) poluje już 3 pokolenie rodziny Napierała. Najstarszy myśliwy z rodu, Feliks Napierała miał 3 polujących synów a teraz poluje już jego wnuk.

Feliks Napierała (z prawej) z synem Edwardem i wiernym psem.

Miejmy nadzieję, że nasi synowie, córki, wnuki będą kontynuować naszą pasję, jednocześnie nie możemy zamykać drogi młodym pasjonatom łowiectwa, którzy nie mogą pochwalić się myśliwskimi tradycjami wśród swoich najbliższych. Przecież tak wielu z nas z takich właśnie rodzin pochodzi.

Darz Bór.