W kalendarzu połowa stycznia to znak, że dobiega końca sezon polowań zbiorowych na zwierzynę grubą. Nie będzie zbiórek w radosnym myśliwskim gronie przed Stanicą, gdy słońce nie wzeszło a cała okolica jeszcze śpi. Do listopada musimy wytrzymać bez grochówki Koleżanki Fredzi chyba, że ktoś zostanie zaproszony na obiad do Alfredówki. Sobotnie wieczory już nie upłyną na myśliwskich biesiadach po trudzie całodziennego polowania. Ale to tylko 9 miesięcy 🙂 i znów powrócimy w jesienny las wspólnie zapolować.

W naszym kole od kilku lat tradycją stało się, że przed ostatnim polowaniem zbiorowym wszyscy uczestnicy tj. myśliwi, stażyści, naganiacze i pomocnicy zapraszani są na śniadanie do Stanicy przed poranną zbiórką. To wyjątkowe śniadanie przygotowuje nasz Skarbnik, Kolega Maciej wraz z naszym Łowczym, Kolegą Edwardem. Co my byśmy bez nich zrobili? Jak co roku serwowana jest jajecznica, a Kolega Maciej urozmaica jej smak specjalnymi dodatkami.

Autorzy kulinarnego sukcesu.

Koledzy Maciej i Edziu.

Magdzie G. wyprostowały by się włosy na głowie 🙂 – tak jajecznica była pyszna.

Po posiłku przyszedł czas na ostatnią w tym sezonie odprawę. W sobotę, 11 stycznia polowaliśmy na obwodzie 223 i 217. Polowanie prowadził Kolega Bartosz, Rafał oraz Jakub. Nie mogło być inaczej – uśmiechy na twarzach zgromadzonych bo każdy po cichu liczył, że patron dziś będzie dla niego przychylny. Zresztą samo spotkanie wywoływało już wzrost endorfin.

Knieja przywitała nas surową ale piękną pogodą. Z minuty na minutę śnieg zaczynał coraz mocniej podać i las zaczynał wyglądać baśniowo.

Tak, to rejon Lewice I.

Niestety tylko aura była przychylna dla myśliwych. Zwierzyna jakimś dziwnym trafem nas unikała.

W miotach trafiliśmy na dziki, jelenie, sarny, lisa ale tylko jeden miot okazał się szczęśliwy. Kilku myśliwych miało okazję do oddania strzału, inny cieszyli oko spotkaniem z kapitalnymi jeleniami bykami. Prowadzący robili co mogli. Mioty były wybrane te bardziej niż pewne a jednak poza jednym dzikiem tego dnia nie pozyskaliśmy więcej zwierza. Po dłuższej niż zwykle drodze na Stanicę, już o zmroku przystąpiliśmy do zakończenia ostatniego polowania zbiorowego.

Przy sypiącym śniegu Koledzy Rafał i Jakub ogłosili Króli Polowania. Kolega prezes podziękował wszystkim za bezpieczny sezon oraz za włożony wysiłek i organizację. Kolega Łowczy podsumował sezon polowań zbiorowych przedstawiając statystyki. Oddaliśmy hołd pozyskanej zwierzynie.

Królem Ostatniego Polowania Zbiorowego strzelając dzika został Kolega Bartosz. Gratulujemy, Darz Bór.

Jako, że nie pozyskaliśmy więcej zwierza prowadzącym zostało jeszcze tylko ogłoszenie Króla Pudlarzy, którym został Kolega Zbysław.

Posiłek jak zwykle czekał na nas na Stanicy, tym razem kulinarną niespodziankę uszykowały wnuczki naszego prezesa. Dziękujemy.

Dziękuję wszystkim, którzy udostępnili swoje zdjęcia do publikacji na naszej stronie w trakcie całego sezonu polowań zbiorowych.

A tak było na ostatnim polowaniu zbiorowym …

Darz Bór.